poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Trójmiasto- warto pojechać?

Wakacje, wakacje i już niedługo będzie po wakacjach:(
Dzisiaj powrócę wspomnieniami do tygodnia spędzonego nad polskim morzem, a dokładnie w Trójmieście. 
Muszę stwierdzić, że musimy więcej chwalić się tym co mamy w naszym kraju. Bardzo lubię polskie morze za .... 
piękne krajobrazy, starówki, jedne z najlepszych plaż, nawet chłodny Bałtyk czasem jest przydatny (patrząc z perspektywy człowieka rozpływającego się w czterdziestostopniowym upale), baardzo dobre jedzenie (jak już jesteśmy nad morzem to świeża ryba), lody, które są na każdym rogu, przepiękne domy, po których widać, że niemało przeszły, ....
a przede wszystkim za to, że mamy do niego dostęp:))

Poszukując miejsca noclegowego, oczywiście na ostatnią chwilę, jakże było wielkie zaskoczenie, gdy po wielu próbach zarezerwowania okazało się, że nie ma w danym terminie ani jednego miejsca wolnego (wiecie: taka pogoda nad Bałtykiem nie zdarza się często, a dodatkowo odbywał się Jarmark Dominikański) . Całe szczęście rodzina z Gdańska okazała się nader miła i przyjęła nas pod swój dach. Za co im dziękuję!

Po przyjeździe wybraliśmy się do centrum Gdańska, aby podziwiać przepiękną starówkę i porozglądać się co ciekawego oferują wystawcy na Jarmarku, mogę wam powiedzieć, że takiego zróżnicowania produktów to ze świecą szukać:) od obieraczki do warzyw do najpiękniejszych staroci i dzieł sztuki. Mnie interesowały właśnie te drugie, czyli starocie, których jest baardzo dużo, niestety, sprzedawcy nie wiem co sobie myślą, ale ceny to czasami mają z kosmosu.  Kolejnymi, ciekawymi stoiskami były te z rękodziełami, szczególnie tymi, które wyszły spod stopki maszyn sprzedających (naturalne tkaniny, tkaniny z recyklingu, barwione naturalnie, itd.). Później odnaleźliśmy na ulicy piwnej 5/6 kawiarnię Retro, którą poznałyśmy dzięki poleceniu kilku osób. 
Osobiście uznaję, że warto wybrać się tam spróbować ekoszarlotki oraz ciasta gryczanego, aaa no i mają pyszną kawę.




Podczas spaceru po Gdańsku musicie wejść na wieżę Kościoła Mariackiego, z której roztacza się widok na całe miasto. 


Dwa kolejne wczesne popłudnia spędziliśmy na plaży w Jelitkowie, gdzie było bardzo dużo ludzi, ale bez przesady, mieliśmy gdzie leżeć:) W jeden wieczór po plaży wybraliśmy się do restauracji, którą też odkryliśmy z polecenia i ja również ją polecam: Tawerna Rybaki.
Ryba była przepyszna. Serdecznie polecam Wam odwiedzić to miejsce podczas pobytu w Trójmieście. 
Kolejnym przystankiem był słynny 'Monciak' kończący się Molo (wejście 7zł). Dużo ludzi, ale warto.  








Polecam Wam odwiedzić Oliwę z Katedrą, gdzie akurat trafiliśmy na koncert organowy. Po koncercie udaliśmy się do graniczącego z Katedrą 'Parku Oliwskiego'. Rośliny egzotyczne rosnące razem z 'naszymi' to naprawdę ciekawy i ładny widok. 




Jednego wieczora postanowiliśmy zrobić sobie spacer po Gdańsku. Cudowny widok oświetlonego centrum. 


Jeden dzień poświęciliśmy na wyjazd do Helu. Kilka godzin w korku i znaleźliśmy się u celu;)  Chyba wszyscy wpadli na ten pomysł, aby odwiedzić najdalej wysunięty punkt na półwyspie. Muszę powiedzieć, że zaskoczona byłam nie fokarium, gdzie było tak gorąco, że dziwię się, że nie przypłaciłam tego porażeniem słonecznym, ale przepiękną plażą oraz czystością wody od strony otwartego morza. Piękne! Polecam wybrać się chociaż na jeden dzień. Po plażowaniu warto poszukać dobrego miejsca, aby coś zjeść, a takowego nie brakuje w Helu.
 

Teraz przejdę do naprawdę pięknego miejsca, którym jest Gdynia Orłowo. Jak ominęliście je podczas waszych trójmiejskich wojaży, żałujcie! Piękne domy graniczące z deptakiem wzdłuż brzegu morza, który prowadzi do pięknego molo, które nie jest tak oblegane jak sopockie, ale niczym mu nie ustępuje.  Po przejściu molo polecam przejść się brzegiem morza pod klif, który jest dowodem na siłę wody. Przepiękne miejsce!





Niestety czas naszego pobytu nad morzem dobiegł końca i trzeba było wracać do domu.
Po drodze wstąpiliśmy na kilka godzin do Torunia, gdzie w Żywym Muzeum Piernika dowiedzieliśmy się jak powstaje prawdziwe ciasto na te pyszności. Każdy miał możliwość wykonania własnego wypieku. Odwiedziliśmy Kopernika, kupiliśmy trochę Toruńskich Pierników, zjedliśmy najlepsze lody Lenkiewicz, gdzie gałka kosztuje 4zł, a wygląda jak trzy gałki u innych sprzedawców. 





Potem udaliśmy się w dalszą drogę do domu, gdzie spędziliśmy kolejne upalne dni.
Muszę Wam powiedzieć, że na pewno odwiedzę te miejsca jeszcze raz, macie dowód, że warto:)

Na koniec trochę informacji technicznych. Wszystkie zdjęcia są wykonane telefonem, nie zostały poddane obróbce i musicie się zadowolić taką jakością, a nie inną. Niestety, nie mam dostępu teraz do lepszego aparatu. Moja długa nieobecność również powiązana jest z tymże problemem. Mam nadzieję, że jakoś to wynagrodzę w inny sposób.

Pozdrawiam,
Nioonioshky







poniedziałek, 6 lipca 2015

Garden Party- live

Jak napisałam, tak zrobiłam:)
Dzisiaj zdjęcia z przyjęcia, które odbyło się kilka dni temu.
Nie ma ich dużo, bo czasu na ich zrobienie nie było za dużo. Przygotowania trwały do samego końca. 

Miłego oglądania!






Karafka z Ikea za ok. 12,99. Polecam!







 A tak było w nocy:)



Jak wyszło?
 Planujecie przyjęcia na wolnym powietrzu w najbliższym czasie?
Jakie będą?

Pozdrawiam,
Nioonioshky 

Wypieki: Little Star 
 

piątek, 19 czerwca 2015

Garden Party

Mówiłam nigdy więcej przerwy? Miałam nadzieję, że się już to nie wydarzy, ale .... Już miesiąc od rozpoczęcia ciszy:) Niestety, czasami nie ma czasu, albo niektóre sytuacje, oczekiwanie na coś nie dają możliwości skupienia się na innych rzeczach. I tak też jest w moim przypadku. Mam nadzieję, że teraz już będę miała więcej czasu i nie zaniedbam bloga na tak długi czas. 

Już koniec tłumaczenia się:)

W związku z nadchodzącym przyjęciem, które odbędzie się u mnie w domu, szukam inspiracji, które pomogą mi się przygotować do niego. Impreza ma mieć miejsce na wolnym powietrzu, tutaj zaznaczę, że mam nadzieję na dobrą pogodę. W Polsce nie mamy pewności co do tej kwestii, ale jestem dobrej myśli.

Dzisiaj przedstawię Wam kilka pomysłów znalezionych w internecie, ale mam nadzieję, że będę miała możliwość i czas pokazać Wam w przyszłości zdjęcia z mojego przyjęcia.



 Właśnie myślę jak zamontuję takie światła na tarasie:), ale chyba już wiem jak (długie bambusowe tyczki wetknięte w ziemię, albo przymocowane do poręczy rozwiążą ten problem).


Te balony to też niezły pomysł. Prosty, a efektowny.


U mnie będzie przy stole, ale zamysł jest świetny. Zamiast stołu można wykorzystać palety.


Upatrzcie sobie dobry napój i kupujcie go aż uzbieracie określoną liczbę butelek. Nie żartuję. Ja też tak robię:)


Muszę spróbować zrobić te żarówki. Już raz próbowałam, ale jedna pękła mi w ręce. Uważajcie, róbcie to w rękawicach. Niestety, nie wszystkie dzisiejsze żarówki  się nadają (te stare, zwykłe tak).


Polne kwiaty świetnie nadają się jako dekoracja przyjęć na wolnym powietrzu.



Takie naczynia na napoje znajdziecie na internecie, albo w TK Maxx w niskich cenach. Bardzo wygodne, bo żadne butelki  się nie walają się po stole i nie szpecą, a taka zdrowa wersja napoju (koniecznie zmrożonego, poniżej pomysł jak to zrobić) jest świetną alternatywą dla powszechnie znanych napojów:)



Nie zapomnijcie o dodatkach. Wiele dekoracji wykonacie sami. To nie jest takie trudne jak się wydaje.

Na początku planowania takiego przyjęcia, musicie określić styl i kolorystykę. U mnie będzie róż, mięta i złoto. 

A poniżej zdjęcie, na które patrzę od kilku lat i nie nudzi mi się:)


 Na koniec muszę Wam wspomnieć o kubkach, które kupiłam w Pepco:)(tak znowu ten sklep), za 6.99zł/szt. 


 Jakie są Wasze pomysły na przyjęcie pod chmurką?

Pozdrawiam,
Nioonioshky

Wszystkie zdjęcia, oprócz ostatniego, pochodzą z Pinterest.